-Nigdzie się bez ciebie nie ruszam - krzyknąłem
Troje ludzi biegło w moją stronę. Wpadłem w furię i dwóch z nich zabiłem trzeci zrobił odwrót, wsiadł biegiem do samolotu i odleciał. Wróciłem do Lucy. Straciła przytomność. Nie mogłem jej zostawić. Wziąłem ją na grzbiet i szedłem w stronę jaskini. W połowie drogi Lucy się ocknęła i dosłownie ze mnie zeskoczyła.
<Lucy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz